W obowiązującym blisko półtora roku systemie gospodarowania odpadami niezwykle istotną rolę odgrywają regionalne instalacje przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK). Andrzej Jagusiewicz, Główny Inspektor Ochrony Środowiska, nazywa je nawet „perłami w koronie systemu gospodarki odpadami komunalnymi”.
Jak funkcjonują tego typu obiekty, z jakimi problemami borykają się ich eksploatatorzy i jakich zmian oczekuje dziś branża odpadowa, by RIPOK-i mogły osiągnąć stawiane przed nimi cele? Na te pytania starano się odpowiedzieć podczas dwudniowej konferencji nazwanej Strefą RIPOK. Wydarzenie to towarzyszyło tegorocznym Międzynarodowym Targom Ochrony Środowiska POLEKO.
W ciągu kilku godzin nie sposób omówić wszystkich zagadnień związanych z RIPOK-ami – to oczywiste. Jednak organizatorzy – firma Ekorum oraz Międzynarodowe Targi Poznańskie – dołożyli wszelkich starań, by przybliżyć choć te, które budzą najwięcej wątpliwości lub kontrowersji. Odbyło się to w czterech odsłonach – dla różnych rodzajów instalacji regionalnych.
Worki – problem eksploatacyjny
W sesji poświęconej kompostowaniu odpadów zielonych głos zabrał Marek Kundegórski, reprezentujący firmę Grontmij. W swoim wystąpieniu skupił się on głównie na wskazówkach eksploatacyjnych dla kompostowni. Jak wskazał prelegent, zbieranie odpadów zielonych w workach stwarza poważny problem eksploatacyjny, stąd zalecał ich zbieranie wyłącznie w specjalistycznych pojemnikach do odpadów bio. W ocenie eksperta, selektywna zbiórka odpadów zielonych – szczególnie w miastach i gminach sąsiadujących z obszarami miejskimi – rozwija się dynamicznie i zdecydowania przekracza założenia z etapu szacowania kosztów systemu gospodarki odpadami komunalnymi. Dlatego istniejące kompostownie posiadają zbyt małe moce przerobowe. Aktualnie mamy w Polsce bardzo duże zapotrzebowanie na budowę instalacji do przetwarzania selektywnie zbieranych odpadów zielonych i innych bioodpadów.
MBP pod lupą
Drugi punkt obrad dotyczył instalacji mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów (MBP). Zanim omówiono praktyczne aspekty z tym związane, mecenas Anna Specht-Schampera z Kancelarii Prawnej Schampera, Dubis, Zając i Wspólnicy, zaprezentowała zmiany proponowane w projekcie rozporządzenia o MBP. – Mamy nowy projekt rozporządzenia, ale czy ono musi być aż tak szczegółowe? – pytała. – Chodzi przecież o to, żeby ograniczyć składowanie. A sposób, w jaki to będzie osiągnięte, należy raczej pozostawić w gestii prowadzących instalacje. Jak podkreśliła prelegentka, w świetle proponowanych regulacji, proces MBP z nastawionego na odzysk odpadów staje się procesem jedynie przygotowującym odpady do składowania! Wszędzie bowiem jest mowa nie o odzysku, ale o unieszkodliwianiu odpadów. Co więcej, zapisy projektu nie dają możliwości odzysku metali ze stabilizatu, spalania frakcji kalorycznej w instalacjach termicznego przekształcania czy wytwarzania kompostu nieodpowiadającego wymaganiom, przeznaczonego np. do budowy skarp w trakcie eksploatacji składowiska. Ponadto przepisy projektowanego rozporządzenia wprowadzają odmienne rozumienie pojęcia „odzysku” aniżeli zapisy dyrektywy odpadowej i ustawy o odpadach.
Organizatorzy:
|
Partnerzy:
|